|
Stoisko firmy OPTOPOL Technology na międzynarodowych targach MIDO w Mediolanie w 2009 roku.
Foto: OPTOPOL Technology
|
|
Typowych
firm rodzinnych działa w Polsce 219 tysięcy, czyli 36 proc. aktywnych przedsiębiorstw z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) – wynika z badań
Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
W sumie
zatrudniają 1,3 mln osób i wytwarzają co najmniej 10,4 proc. PKB (ponad 120 mld zł). Ale większość z nich to mikrofirmy. Ich obroty są niższe niż pozostałych podmiotów.
Około 70 proc. osiąga roczne przychody poniżej
500 tys. zł, choć średnia dla rynku MŚP to 62 proc.
– Za to są bardziej elastyczne w stosunku do potrzeb swoich klientów, a to dało im większą odporność na kryzys. Szybko zredukowały koszty do bezwzględnego minimum – mówi
Anna Kowalewska z PARP.
Istotne jest, że
w badaniu nie były brane pod uwagę firmy jednoosobowe.
|
Firmy rodzinne działają w każdej branży, jednak najczęściej można je spotkać w usługach, a najrzadziej – w edukacji.
Źródło: Rzeczpospolita |
|
– Gdybyśmy uwzględnili także te podmioty, udział biznesu rodzinnego w sektorze MŚP sięgnąłby 78 proc., czyli poziomu porównywalnego do innych krajów UE – podkreśla
Kowalewska.
W Polsce firmy rodzinne nie mają długiej tradycji. Ich średni wiek to 14 lat, nic dziwnego więc, że to założyciele wciąż trzymają biznes w swoich rękach.
Drugie pokolenie ma udziały własnościowe tylko w 15 proc. podmiotów, pracuje zaś – w 33 proc.
|
Tomograf okulistyczny na stoisku firmy OPTOPOL Technology podczas międzynarodowych targów MIDO w Mediolanie w 2009 roku.
Foto: OPTOPOL Technology
|
|
Przykładem wielopokoleniowej firmy jest spółka
Mokate.
Małżeństwo
Teresa i Kazimierz Mokrysz, do których należy 100 proc. udziałów wszystkich firm w grupie, zasiadają w radzie nadzorczej. Ich dwójka dzieci zarządza zaś poszczególnymi elementami przedsiębiorstwa.
Syn Adam jest członkiem zarządu
Mokate w Żorach (produkcja kawy), a
córka Sylwia kieruje
Mokate w Ustroniu (produkcja herbaty).
|
Tort z różami firmy A.Blikle
Źródło: firma A.Blikle
|
|
– Warto dodać, że Mokate ma korzenie w firmie, która należała do rodziny Mokryszów od 1900 roku – podkreśla
Jerzy Chrystowski, rzecznik grupy.
Jednym z głównych problemów zdiagnozowanych w badaniu jest styl zarządzania. Właściciele, którzy najczęściej także kierują firmą, robią to w sposób autorytarny, charyzmatyczny, jednoosobowy i niepodlegający dyskusji.
Osoby spoza rodziny mają zamknięty dostęp do kluczowych stanowisk kierowniczych, a pracownicy nie mają wielkiego wpływu na zarządzanie.
|
Siedziba firmy A.Blikle przy ul. Nowy Świat 35 w Warszawie niezmiennie od 140 lat
|
|
– Mam podobne obserwacje – mówi „Rzeczpospolitej”
prof. Andrzej Blikle z jednej z najstarszych firm rodzinnych w Polsce –
Blikle, a jednocześnie
prezes stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.
Nie w każdym biznesie rodzinnym obowiązuje jednoosobowy styl zarządzania właścicielskiego.
W firmie
Pamapol, która w 70 proc. należy do braci
Mariusza i Wiesława Szataniaków, od ponad roku funkcję prezesa pełni osoba spoza rodziny (jeden z braci jest wiceprezesem).
|
Wittchen, fragment kolekcji Wiosna Lato 2009
|
|
– Taka firma, w której sporo stanowisk kierowniczych powierzanych jest osobom spokrewnionym, różni się od korporacji. Panuje większe zaufanie – przekonuje „Rzeczpospolitą”
Krzysztof Półgrabia, prezes Pamapolu.
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przeprowadziła pierwsze w Polsce tak kompleksowe badania firm rodzinnych, ponieważ na ich rozwój stawia
Bruksela.
|
Salon firmowy WITTCHEN
|
|
W ramach unijnych funduszy na pomoc doradczo-szkoleniową dla tego typu firm mamy 5,3 mln zł. To niewiele, ale jeśli pilotażowy program okaże się sukcesem, Agencja będzie występować o stałe wsparcie z polskiego budżetu.
Anna Cieślak
Z Zawiercia do imperium Canona
Jeszcze na początku minionej dekady
szef Optopolu Adam Bogdani z rodziną handlował sprzętem medycznym zachodnich producentów.
Dziś Optopol należy do czołówki polskich firm technologicznych, a okulistyczna aparatura diagnostyczna wyprodukowana w Zawierciu jest używana w 70 krajach.
Wartą miliony spółkę, która wymyśliła i w ostatnich latach wprowadziła na rynek unikalny tomograf okulistyczny, przejmuje właśnie optyczny potentat – japoński
Canon.
Ale rodzina Bogdanich nadal ma wpływ na zarządzanie spółką i nadaje kierunek pracom rozwojowym w zawierciańskiej firmie.
W garażu po spółdzielni
Największy dystrybutor leków w Polsce od początku był firmą rodzinną.
Założyciel hurtowni
Kazimierz Herba, absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu (kierunek marketing), z farmacją miał styczność od dziecka: jego matka była kierowniczką apteki.
Torfarm powstawał w garażu, a właściwie 120-metrowej piwnicy.
Towar wozili autem dostawczym pożyczonym od wujka.
Za kapitał założycielski posłużyło 50 tys. zł kredytu poręczonego przez rodzinę.
Żona Herby, Wiesława, jest z nim w radzie nadzorczej spółki.
Brat i siostra są farmaceutami, prowadzą własne apteki.
Rok temu do
rodzinnego biznesu Herbów dołączył
biznes rodziny Wesołowskich, właścicieli Prospera.
Po pierwsze innowacyjność
Grupa Koelner, wiodący gracz na rynku zamocowań, rozpoczęła działalność w 1982 roku pod nazwą
Tworzywa Sztuczne Krystyna Koelner.
W dalszym rozwoju firmy mamie pomagali synowie:
Radosław i Przemysław.
Firma w ciągu niespełna 30 lat zwiększyła obroty z 1 mln zł do ponad 600 mln zł.
Receptą na sukces były innowacyjne rozwiązania, które zawsze pozwalały wyprzedzić konkurencję. Pod tym względem rodzina Koelnerów dystansowała nie tylko krajową, ale także zagraniczną konkurencję.
W zwiększeniu skali działania pomogły też przejęcia (m.in. kupno Metalzbytu, Modeco czy Śrubeksu) oraz debiut na GPW w 2004 roku.
Rzeczpospolita, 30.01.2010
http://www.rp.pl/artykul/426828_Firmy_rodzinne_tworza__-10_proc__polskiego_PKB_.html